
KONKURS NA BUDKI DLA KOTÓW
Każdy na świecie koteczek
Zasługuje na własny domeczek,
Szczególnie w tak zimny czas.
Połączmy wiec wspólnie siły,
by czas ten był dla nich miły.
Ciepły kąt im stwórzmy,
I do wiosny przetrwać pomóżmy.
Każdy na świecie koteczek
Zasługuje na własny domeczek,
Szczególnie w tak zimny czas.
Połączmy wiec wspólnie siły,
by czas ten był dla nich miły.
Ciepły kąt im stwórzmy,
I do wiosny przetrwać pomóżmy.
Milunia, mała kotka o wielkim sercu, potrzebuje Twojej pomocy! Cierpi na nieuleczalną chorobę, ale z Twoją pomocą możemy zapewnić jej godne życie do końca. Pojawiła się szansa, żeby odmienić los tej wdzięcznej pacjentki. Razem możemy pomóc Miluni i dać jej poczucie bezpieczeństwa i miłości w jej ostatnich chwilach. Czy dołączysz do naszej walki o życie małej kotki?
Organizujemy charytatywne zajęcia z psiakami o różnej tematyce, których dochód (cegiełka minimum 20 zł) przeznaczony będzie na wsparcie naszego lokalnego Stowarzyszenia „Chatka dla Kudłatka”.
Drodzy miłośnicy zwierząt i nasi kochani Chatkowicze! Piszę ten tekst z nadzieją, że spotka się z Waszej strony ze zrozumieniem i wspólnie zaradzimy tej sytuacji. Otóż jakiś armagedon nawiedził ostatnio jeden naszych chatkowych domów. W tym samym czasie zachorowały aż cztery zwierzaczki.
Wiadomo, że czas nie oszczędza nikogo, jednak w tym przypadku kumulacja złych objawów dopadła zbyt wielu naszych podopiecznych jednocześnie.
Psinka Shirka, wiekowa staruszka leczona neurologicznie, na niewydolność tarczycy i na zwyrodnienie stawów, ma nawracające kłopoty z gruczołami odbytniczymi i właśnie spotkał ją nawrót dolegliwości. Niby niegroźna dolegliwość, ale na pewno bolesna i nieprzyjemna. Jest wspaniałą pacjentką, cieszy się nawet niezbyt miłymi zabiegami, byle pamiętać o nagrodzeniu jej jakimś smaczkiem. Kiedy do nas trafiła miała pięć lat i 30 kilogramów nadwagi i bardzo zniszczone stawy. Teraz zadbana i rozpieszczana w swoim nowym domku nie wygląda na swój podeszły wiek mimo swoich stałych chorób.
Kotka Lusia, która jest przewlekle chora na serce i ma wycięte jedno oczko z powodu raka i drugie oczko leczone przeciwrakowo, ma takie zaparcie, że całe kiszki są wypełnione kałem aż po żołądek. Biedaczka cierpi z powodu bólu brzuszka do tego stopnia, że płacze w kuwetce i nie wychodzi z niej. W pierwszej chwili pomyśleliśmy, że to przewód moczowy albo nerki, ale zdjęcie rentgenowskie i USG pokazały prawdziwą przyczynę jej zachowania. Weterynarz podejrzewa się, że to może być spowodowane starością i z tego też powodu, poza leczeniem zaparcia musi dostać solensię zmniejszającą ogólnie dolegliwości bólowe zwłaszcza stawów.
Lusia dla domowników jest wcieleniem dobra i łagodności. Od razu toleruje nowych zwierzęcych rezydentów i przyjmuje lekarstwa i krople jak grzecznie jak aniołek. Ale u weterynarza morduje dźwiękami i swoim zachowaniem. Krzyczy, drapie i gryzie jak lwica. Nie jest łatwo weterynarzom wykonywać jej jakiekolwiek badania czy zabiegi.
Kotka Dredzia jest cały czas leczona na wrzodziejące zapalenie rany w jamie ustnej i niestety mimo operacji w ostatnim tygodniu zmiana powiększyła się znacząco. Więc Dredzia wymaga dodatkowego leczenia przeciwzapalnego i z powodu zwyrodnienia kręgosłupa musi tak jak Lusia być leczona przeciwbólowo solensią. Na ile jest to skuteczny lek możecie zobaczyć oglądając filmik, gdzie Babcia Dredzia po raz pierwszy bawi się w swoim nowym domku, po dwóch miesiącach leczenia.
Patrząc na tą bawiącą się babunię, nie można zapomnieć, że bardzo dużo musiała wycierpieć w swoim życiu. Ma aż 6 kręgów zwyrodniałych. Człowiek z takimi zmianami nie potrafiłby ustać na nogach. Do tego ogromna ropiejąca i wrzodziejącą zmiana w pyszczku nie pozwalała jej jeść. Była na skraju zagłodzenia, bo każdy kęs sprawiał jej taki ból, że już nie chciała jeść dalej. Szukamy dla niej ludzkiego interferonu, który pomoże zwalczyć stan zapalny i infekcję w jej pyszczku. Niestety nie ma go w hurtowniach, więc szukamy przez internet i prosimy również naszych Czytelników o pomoc.
Wszyskie te „dziewczyny” mają swoje lata i każda z nich jest leczona przewlekle. Ale najbardziej chora okazała się Muffinka, kotka zaledwie trzyletnia, która do tej pory była uważana za okaz zdrowia
Muffinka została oddana do uśpienia, po tym jak jej pani po wylewie nie rozpoznawała jej. Miała wtedy tylko półtora roku. Na szcęście Pani weterynarz odmówiła uśpienia młodej kotki. Tu zacytuję całą akcję, bo uważam, że warto!
Pani weterynarz zapytała kobietę, która przyniosła Muffinkę do uspienia:
-„ Czy panią matka poznaje?”
Córka właścicielki Muffinki odpowiedziała, że nie. Na to Pani weterynarz zapytała:
– „ To Panią też mam uspić?”
Brawo za szczere słowa. Niestety przez czas pobytu swojej pani w szpitalu Muffinka bardzo podupadła na zdrowiu i psychice. Podejrzewamy, że bardzo źle ją traktowała córka właścicielki, bo Muffinka była tak przerażona, że chciała schować się w najciaśniejszą dziurkę i udawać, że nie istnieje. Pół roku zajęło zdobywanie jej zaufania.
U Muffinki stwierdzono duży ropień za środkowym paznokciem lewej przedniej łapki. Niestety to nie wszystkie złe informacje. Otóż taka zanokcica często wskazuje na raka powiązanego z płucami. W przypadku Muffinki zdjęcia rentgenowskie płuc wyszły na tyle źle, że wymagana jest konsultacja u onkologa.
Kotka musi być poddawana codziennym zabiegom. Leczenie łapki jest bolesne – dwa razy dziennie trzeba wyciskać ropę spod paznokcia. Do tego moczyć jej łapkę w rivanolu i poza zastrzykami i tabletkami z antybiotykiem i środkiem przeciwzapalnym dostaje maść bezpośrednio do rany.
Taki nawał nieszczęść w jednym tylko domu stowarzyszenia Chatka dla Kudłatka generuje bardzo duże koszty. Do tej pory dwa dni wizyt wraz z lekami kosztowały nas około 1450 zł, a to nie koniec leczenia.
Przypominamy, że jako stowarzyszenie mamy w ciągłym leczeniu jeszcze kotkę Milunię, o której możecie przeczytać w poniższym linku: https://chatkadlakudlatka.pl/milunia-walczy-o-zycie/, oraz na bieżąco przeprowadzamy kastrację i leczenie kotów wyłapywanych na kopalni w Knurowie. Wszyscy mieszkający w Knurowie wiedzą w jak trudnej sytuacji są te kopalniane kotki. Opiszę to osobno.
Zachęcamy Was, drodzy Czytelnicy, do wsparcia naszych działań i wpłat na konto naszego stowarzyszenia. Każda złotówka jest dla nas cenna i pomoże nam w dalszym finansowaniu leczenia naszych podopiecznych. Jest to dla naszych Kudłatków, bardzo ważne, ponieważ dzięki Waszemu wsparciu możemy zapewniać im godne życie bez bólu i strachu, pod ciepłym dachem, z miseczkami pełnymi jedzonka i miłością opiekunów. Nasze możliwości są ograniczone, bo nie dostaliśmy żadnego wsparcia finansowego z miasta.
Prosimy o przekazanie tej informacji dalej i o każde wsparcie, które możecie nam zapewnić.
Z poważaniem,
Stowarzyszenie Chatka dla Kudłatka
mBank 68 1140 2004 0000 3402 8328 0847
+48 668 112 750
kontakt@chatkadlakudlatka.pl
www.chatkadlakudlatka.pl
Jesteśmy grupą zwykłych osób, którym nigdy nie był obojętny los bezpańskich zwierząt. Dołącz do nas i zacznij zmieniać los kudłatków na lepszy, razem z nami!
Jeśli nie masz czasu na działanie w terenie możesz nas wesprzeć finansowo. Każda złotówka ma znaczenie!
Oto nasz numer konta do wpłat:
mBank 68 1140 2004 0000 3402 8328 0847
Dziękujemy :)